Góry Izerskie na nartach.


Tym razem na nartach. Biegowych oczywiście. Osobiście nie znoszę hałasu i rejwachu jaki towarzyszy narciarstwu zjazdowemu. Całej tej otoczki wyciągowej, kiełbasek z grilla i muzyki z głośników ryczących na stoku. Może pieprzę jak jakiś staruch-emeryt ale wydaje mi się że narciarstwo biegowe to jednak wyższy poziom społeczny niż zjazdówki. Oczywiście w wydaniu amatorskim bo za analizę wyczynu sportowego, dobrze podbudowanego EPO i innymi środkami nie chcę sie nawet zabierać

Sprzęt wypożyczyliśmy w jednej z licznych wypożyczalni na Polanie Jakuszyckiej. Pierwszy raz mieliśmy na nogach przyzwoite narty biegowe, całkowicie inne niż te stare heble marki "polsport", na których stawialiśmy nasze pierwsze kroki na biegówkach parę lat temu. Zupełnie inna jakość. A do tego od razu wskoczyliśmy na przygotowane trasy. Szerokie, leśne drogi przerobione na zimę na trasy narciarskie. Wyratrakowane na "sztruks", z założonymi śladami do techniki klasycznej. Jak głoszą informacje jest tego circa 100 kilometrów. Myśmy zdołali przetestować ledwie jakieś 20 kilometrów na trasie do Chatki Górzystów i Orla. W sumie wyszła z tego całkiem przyzwoita wycieczka górska. Pogoda się zrobiła ładna i słoneczna, ponoć po raz pierwszy od ponad miesiąca. Tak jakby całe Izerskie już na wstępie chciały nam wykrzyczeć prosto w twarz: wróćcie tu jeszcze!

Na Polanie Jakuszyckiej mieści się największy w Polsce ośrodek narciarstwa biegowego. W zeszłym roku odbyły się tu nawet zawody Pucharu Świata w biegach narciarskich.

Więcej informacji na stronach:

  1. Jakuszyce

  2. Bieg Piastów

  3. Jakuszyce w Wikipedii 

Komentarze

Zobacz także

Kolonia robotnicza w Rudzie.

Dominikowo czyli rozprawa chodzieska.