Babia Góra, 1725m npm.
Listopad 2011. Z długiego weekendu listopadowego w górach udało się spędzić tylko jeden dzień. Wycieczka pod względem widoków bardzo udana, mogła by kilka podobnych obdzielić i to z nadmiarem. Trasa niezbyt ambitna bo zaledwie Diablak z Krowiarek a powrót przez Markowe Szczawiny, ale może i dobrze bo więcej czasu było na podziwianie odległych krajobrazów, zarówno w Polsce jak i na Słowacji. Widać było wszystkie Tatry, obie Fatry i jakąś połowę Beskidów Zachodnich.