Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2010

Powitanie wiosny w Wielkiej Fatrze.

Obraz
22-24 marca 2010 Nie ma co gadać: wszystko to przez Szwagra... Szwagra wywalili na zaległy urlop, Szwagier wymyślił wiosenną Wielką Fatrę, Szwagier omamił wizją ciepłego słonka i zimnego piwka. Teoretycznie wszystko wyglądało świetnie tyle że... Niestety była wiosna. A wiosną było ciepłe słonko. Czego się czepiam? Co znowu mi nie pasuje? No właśnie? Oprócz tego wszystkiego był jeszcze śnieg. Całkiem dużo śniegu. Przynajmniej miejscami. Podjechaliśmy do Revucy. Zaparkowaliśmy auta koło Jednoty i dalej w górę żółtym szlakiem przez Magury na hale pod Czarnym Kamieniem i dalej na Sedlo Ploskej. Z przełęczy na szczyt Ploskej i potem dalej do chaty pod Borisovem. Na pierwszy rzut oka trasa raczej lajtowa. tyle że nie w zimie... ups, przepraszam... wiosną. Śniegu od Magur coraz więcej a do tego jego konsystencja, dzięki słoneczku i wysokiej temperaturze, maksymalnie gówniana. Parę kroków po powierzchni a potem wpad po jaja w mokry syf. I tak ciągle, i niespodziewanie, i do usranej... O

Bardejów - krótka wizytacja.

Obraz
Niedziela, 21 lutego 2010. Bardejów, byłem tu jeszcze w ubiegłym stuleciu. Moja pierwsza, zagraniczna wycieczka, odbyta zaraz po tym jak nam władze dały do rąk paszporty to był właśnie Bardejów i okolice. Po niemal 18 latach wróciłem. Niemal wszystko inne: kiedyś lato dziś zima, kiedyś na własnych nogach dziś samochodem, kiedyś samotnie dziś z rodziną, kiedyś za korony dziś za euro... Ale rynek jaki był taki jest dalej. Po prostu piękny. Zwiedziliśmy stare miasto, obeszliśmy kordon miejskich murów i baszt, zwiedziliśmy muzeum ikon, coś zjedliśmy w małej knajpce. Miejmy nadzieję że nie będę musiał czekać do następnej wizyty w Bardejowie kolejnych kilkunastu lat... "Pierwsza wzmianka o Bardejowie pochodzi z 1241 r. W 1247 r. w osadzie Terra Bartfa był już klasztor Cystersów i kościół św. Idziego, a w 1376 r. przyznano jej przywileje wolnego miasta królewskiego.  W tym czasie, dzięki położeniu przy szlakach czarnomorskich, miasto stało się jednym z najpotężniejszych ośrodk

Ropiczka.

Obraz
Niedziela, 7 marca 2010. W zasadzie już dnia poprzedniego wchodząc na Lysą Horę wyrobiliśmy zasadniczy plan wycieczki. Niedzielne wejście będzie co najwyżej jego dopełnieniem. Pada decyzja: Ropiczka. A jako że już kiedyś od strony Ligotki Kameralnej tam wchodziliśmy to tym razem robimy atak od strony Morawki. Wchodzimy zielonym szlakiem doliną Wielkiego Lipowego. Na grzbiecie zong!. Chata na Ropiczce zamknięta! Na szczęście na Kotarz tylko 2 kilometry, pół godziny później już zamawiamy... a jakże, wiadomo co : Kofolę czapowaną. Kółko zamykamy zejściem szlakiem niebieskim wprost do Morawki. Parę lat temu byłem na Ropiczce z Murzynem. Wycieczka ta została swego czasu opisana na "łamach" mojej starej strony internetowej. Opis ten jednak w trakcie różnych przenosin i przeprowadzek "spadł z serwera". Spadł ale nie został całkowicie unicestwiony. Korzystając z okazji postanowiłem go wyciągnąć z zakamarków dysku i przypomnieć. Ropiczka na jeden zimowy dzień.   20 st

Lysa Hora 1325 m npm

Obraz
Sobota, 6 marca 2010. Tydzień wcześniej, w czasie rowerowej przejażdżki drogami polnymi w rejonie Ostropy miałem okazję widzieć Lysą Horę. Wydawała się, właściwie była, całkiem mgliście odległa. Na Lysą Horę patrzyłem już z wielu miejsc, i w górach i na nizinach - ale jeszcze na niej nie byłem. Jak dotąd życie różne figle płatało i jakoś dziwnym trafem najwyższy szczyt Beskidu Śląsko-Morawskiego zawsze spadał z wokandy. Ale czasem bywa inaczej... choć właściwie tak samo tylko efekt o 180 stopni odwrócony. Tym razem życie znów mały figiel spłatało i... jedziemy na Lysą Horę. Decyzja dość nagła, jeszcze w piątek nie przeszło by mi przez głowę że będzie to Śląsko Morawski, jeszcze w czwartek nie przeszło by mi przez głowę że w ogóle będę w górach. Jedziemy w sobotę rano. Dojeżdżamy do Ostrawicy gdzie po dość idiotycznych poszukiwaniach noclegu logujemy się w Hotelu Freud. Szczyt Lysej właściwie widać z dołu. Na smerovce stoi jak byk: 8,5km. Wchodzimy czerwonym przez Butorzankę i Luks