Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

Pierwsze rowerowanie po zimie. Czechowice

Obraz
Pierwsza przejażdżka na rowerze po zimie. Jeszcze resztki rozbabranego śniegu na leśnych drogach, jeszcze błocka. Wiosna pewnie będzie już wkrótce, póki co jeszcze szaro. Maszyna rozruszana, działa choć z pewnością przyda się jej czyszczenie i smarowanie łańcucha i napędu. Trasa krótka: do Czechowic i z powrotem.

Góry Kamienne. Waligóra (936m npm)

Obraz
Ostatni dzień ferii w Sudetach. Zaproszeni jesteśmy na kawkę i ciasto do rodziny w Szczawnie Zdroju. Gdzie Szczawno a gdzie Lewin...? Nie ma sprawy. Jedziemy w Góry Kamienne a wizyta w drodze powrotnej do domu. Waligóra Podjeżdżamy do Sokołowska. Zagubione pomiędzy górkami małe uzdrowisko jest świadectwem gospodarności na Ziemiach Odzyskanych. Spalone, do dziś straszące kikutami murów, dawne sanatorium Grunwald, snujący się po całej miejscowości węglowy dym z kominów, jakby najgęstszy w okolicach sanatorium chorób płuc... Idziemy w góry. Góry Kamienne nie są zbyt wysokie ale jednak dość ostre w swojej rzeźbie. Tak jakby Pieniny. Początkowo droga wiodąca dnem doliny bardziej przypomina spacer na nizinach lecz wkrótce nieprzetarty, zaśnieżony szlak wiodący do ruin Zamku Radosno przypomina nam o tym że jesteśmy w górach. Krótko i treściwie. Strome podejście, prawie zębami po ziemi. Pogoda jest zmienna, chwilowe zamiecie śnieżne przerywane są mocnym słońcem. Trasa na Waligór

Schronisko PTTK Pod Muflonem

Obraz
Schronisko PTTK Pod Muflonem Dzień odpoczynku. Zwiedzanie zabytkowej Papierni w Dusznikach Zdroju połączone z warsztatami wyrobu papieru czerpanego. Potem niezbyt długi spacerek w wiosennym słońcu do Schroniska PTTK Pod Muflonem w Górach Bystrzyckich. Trasa niezbyt porywająca, w schronisku chłód i pustki. Widoki na Góry Stołowe wynagrodziły te niedogodności. Schronisko PTTK "Pod Muflonem" – schronisko górskie PTTK w Sudetach Środkowych, w Górach Bystrzyckich, w woj. dolnośląskim. Schronisko położone jest na wysokości 690 m n.p.m., w północno-zachodniej części Gór Bystrzyckich na stoku Ptasiej Góry (745 m n.p.m.). W 1963 r. zostało odbudowane po pożarze z października 1959 r. z zachowaniem poprzedniego stylu. Nazwa schroniska "Pod Muflonem" została nadana z powodu głowy muflona wiszącej w jadalni. Przy schronisku rośnie okazały stary jesion "Bolko" (pomnik przyrody). Z polany w okolicy schroniska oraz z tarasów widokowych rozciągają się widoki na

Góry Orlickie. Czeskie bunkry

Obraz
Góry Orlickie Tym razem krótki ledwie spacer po okolicach Olesznicy. Kolejna próba jeżdżenia na nartach, tym razem nie do końca udana z racji bardzo silnego wiatru na granicy wichury. Wiatr i podrywany przezeń śnieg całkowicie zupierdliwiał jazdę. Moje wędrowanie z psem po okolicznych pagórkach także ukrócił. Odnaleźliśmy ledwie jeden bunkier. I tyle. Przydatne linki: Czechosłowackie bunkry okresu międzywojnia (CZ). Umocnienia Czechosłowackie (CZ)

Góry Bystrzyckie. Jagodna (977 m npm)

Obraz
Towarzystwo postanowiło jeździć na nartach. Jak muszą to niech jeżdżą. Odwożę narciarki do Zieleńca a sam, a właściwie w komitywie z psem, jadę na przełęcz Spaloną. Czas dołożyć coś do mojej Korony Gór Polski. Jagodna Jagodna jest najwyższym szczytem Gór Bystrzyckich. Może lepiej napisać: "wzniesieniem" bo Góry Bystrzyckie to raczej rozległe i płaskie na górze bałuchy. Wchodzę na szczyt ze schroniska PTTK Jagodna na przełęczy Spalonej. Lekko wznoszące się, szerokie drogi służące zimą za ścieżki do narciarstwa biegowego. Trasy przygotowane pierwszorzędnie, wyratrakowany sztruks a po bokach ślady do techniki klasycznej. Wchodzę szybko na wierzchołek bo jako piechur wyglądam wśród narciarzy jakoś tak "nieadekwatnie". Trudno to wejście nazwać wyprawą górską. Jedynie mróz ratuje honor... Po zejściu kawka i szarlotka w Schronisku PTTK Jagodna . W środku masa psów, schroniskowych i przybyłych tu w gości. Dochodzi do małego ścięcia pomiędzy Bąblem a psim szefem schroni

Božanovský Špičák (773 m npm)

Obraz
Broumovské stěny Pierwszy dzień naszego łazikowania po Sudetach. Jedziemy samochodem do Pasterki, małej wioski położonej u stóp Szczelińca w Górach Stołowych. Dojazd zaśnieżonymi drogami sam w sobie stanowi atrakcję a na miejscu biała zima dopada nas na całego. Parkujemy pod kościołem i kierujemy się w stronę Broumowskich Ścian czyli tego czym Góry Stołowe kontynuują się po czeskiej stronie granicy. Bąbel, wyposażony w stosowny "paszport zwierzęcia domowego", po raz pierwszy będzie za granicą. Ledwie kilka kilometrów ale zawsze. Trasa jest łatwa i w zasadzie pozbawiona porywających podejść. Wygodne drogi, latem doskonałe do jazdy na rowerze teraz przysypane śniegiem służą jako trasy do narciarstwa biegowego. Mijamy granicę państwową i wchodzimy w las poprzerastany piaskowcowymi skałami. Skalne grzyby i inne fantazyjne kształty, miejscami skał jakby więcej niźli drzew. Božanovský Špičák Mijamy Machovský Kříž, stojący na dawnej drodze z Machova do Radkowa, wkrótc

Ferie w Sudetach. Lewin Kłodzki.

Obraz
Lewin Kłodzki. No i pojechaliśmy na ferie zimowe. Tym razem Lewin Kłodzki. Mała wioska o miejskiej zabudowie przypominającej dawną świetność tego miejsca. Noclegi w Ośrodku Wypoczynkowym "Maria". Standard stosunkowo niski ale cena odpowiednio niewysoka a i można było przyjechać z psem. Do jakości noclegów przykładaliśmy poślednią miarę, zamierzaliśmy wędrować po okolicy, trochę pojeździć na nartach. Pogoda dopisała, zima się udała. Kaplica Świętego Jana Nepomucena. Lewin, a dokładnie jego część zwana Laskiem Miejskim przywitała nas zimowego popołudnia od razu przypominając że jesteśmy w Sudetach, górach pełnych zabytków. Zabytków najczęściej zapomnianych i wymagających konserwacji. Na rozstaju dróg, tuż obok naszego ośrodka stoi nieco zniszczona i zaniedbana kaplica p.w. Świętego Jana Nepomucena. Kaplica a właściwie mały kościółek, z pełnym wyposażeniem. W środku ołtarze, na chórze nawet organy a nad wszystkim, na sklepieniu kopuły odnowiona już polichromia przedstawiaj

Zimowy weekend na Jurze, Bobolice i Mirów.

Obraz
Bobolice i Mirów Dzień drugi. Robimy pętelkę z Mirowa. Najpierw masyw Wielkiej Góry z jaskiniami: Piętrową Szczeliną i Kamiennego Gradu, potem Grzęda Mirowska od Bobolic do Mirowa. Pogoda nadal wspaniała. Zamek w Bobolicach całkiem nowy, ruiny w Mirowie na szczęście jeszcze w ruinie. "Bobolice. Przez ponad 300 lat stały tu ruiny zamku królewskiego wzniesionego przez króla Kazimierza. Rekonstrukcja Bobolic to jedna z najbardziej spektakularnych takich inwestycji w kraju. " Czytaj więcej: w Dzienniku Zachodnim Przydatne linki Jaskinia Kamiennego Gradu. Jaskinia Piętrowa Szczelina. Grzęda Mirowska. Zamek Bobolice. Zamek Bobolice. Zamek Mirów.