Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2019

Chata pod Rysami.

Obraz
Poranek w Chacie pod Rysami był piękny. Górski chillout jakiego od dawna mi brakowało. Słońce, błękitne niebo, góry wokół.

Rysy.

Obraz
Szybki, dwudniowy wypad na Słowację, w Tatry. Tylko jedna góra, Rysy. Zachód słońca, góra tylko dla nas, nikogo więcej, pustka i cisza. Wejście na Rysy było moim ostatnim, koniecznym do zamknięcia czegoś co nazywa się Koroną Gór Polski. Absolutnie bez ciśnienia, bez jakichkolwiek pieczątek w pięknych książeczkach, zupełnie przy okazji. Podliczyłem się z grubsza i wyszło że cała Korona Gór Polski zajęła mi jakieś 35 lat. Ale jest...

Wieczorna przejażdżka na rowerach.

Obraz
Dwa zdjątka cyknięte podczas wieczornej przejażdżki rowerowej. Żerniki, Zabrze Maciejów, Sośnica.

Zachód słońca.

Obraz
Dziś wieczorem piękny zachód słońca był... Było widać też góry!. Na pierwszym zdjęciu, na horyzoncie, Wysokie Jesioniki czyli Sudety. Na drugim zaś uważny obserwator dojrzy na widnokręgu ostry kopiec hałdy Szarlota w Rydułtowach. Na samym czubku świeci się światełko.

Góry Sowie. Ludwikowice Kłodzkie i Muchołapka.

Obraz
Drugi nocleg już pod dachem. Niedziela pod względem pogody już lepsza co owocuje spacerem do Ludwikowic Kłodzkich. Tak, idziemy zobaczyć "Muchołapkę". Przy okazji oglądamy wyścigi kolarskie. Jest kolorowo.

Góry Sowie. Wielka Sowa, Przełęcz Jugowska.

Obraz
Mokry weekend w Górach Sowich. Przyjazd jeszcze piątkowym wieczorem po to by zabiwakować na szczycie Wielkiej Sowy. Z premedytacją bez namiotów za to z kiełbaskami na ognisku i naleśnikami na patelni. W nocy spadł deszcz. Niezbyt szczelne dachy wiat stojących na szczycie nie ochroniły nas przed wodą. Obudziliśmy się zmoknięci i już do końca soboty nie było nam dane wyschnąć. Mglista i deszczowa wycieczka ledwie tylko na Przełęcz Jugowską i potem przez Schronisko "Sowa" do Rzeczki.