Fokarium w Helu.

Wrzesień 2008.

Niejako dla porządku pragnę odnotować ten fakt na blogu. Tak więc piszę...

Przy okazji zdobycia niebotycznej Góry Szwedów na Półwyspie Helskim miałem okazję odwiedzić tamtejsze Fokarium. Dzięki niezbyt pięknej pogodzie tłumów ludzkich na szczęście nie było więc wizyta w tym totalnie komercyjnym miejscu była w miarę przyjemna. Oczywiście znajdą się tacy, którzy oburzą się na moje kategoryczne określenie tego miejsca i przyrównanie go do pierwszego lepszego disneylandu ale ja będę obstawał przy swoim zdaniu. A na pierwszy przykład podam choćby sposób pobierania opłat i regulacji ruchu zwiedzających na wejściu. Takie ładne "kołowrotki" to chyba tylko w rzeźni...

Więcej o helskim fokarium możesz przeczytać na stronie www Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego.


Komentarze

Zobacz także

Kolonia robotnicza w Rudzie.

Dominikowo czyli rozprawa chodzieska.