Równica i Orłowa. Jeszcze na zimowo.

Ciągle jeszcze biało. Pojechaliśmy w góry bez najmniejszej nadziei że będzie inaczej. Zima w tym roku nie chce odpuścić.

Podjechaliśmy do Brennej Leśnicy i weszliśmy na Równicę a potem przez Orłową wróciliśmy do samochodu. Wycieczka niezbyt ambitna, trasa wręcz krótka i raczej spacerowa. Tyle że w warunkach letnich. A teraz jeszcze jest zima i szlaki są tak sobie ledwie przetarte. W lekko podtopionym śniegu chodzi się nie najłatwiej. Zejście z Orłowej do Brennej Leśnicy szlakiem żółtym, zupełnie nieprzetartym, zasypanym ciężkim, mokrym śniegiem to nie była miła i lekka przechadzka. Raczej upierdliwe brodzenie przerywane raz po raz głębszymi zapadliskami. Ale wszystko ma we wszechświecie jakiś sens, nawet taki mokry, wkurzający śnieg. Dzięki temu doświadczeniu wiemy ... czego nie chcemy doświadczyć w czasie najbliższego weekendu majowego. Bo ten zapowiada się w górach dość wczesno wiosennie. W górach jest jeszcze całkiem sporo śniegu.

Komentarze

Zobacz także

Kolonia robotnicza w Rudzie.

Dominikowo czyli rozprawa chodzieska.