Szpanweg.

Lato 2007

No i nadszedł weekend. Wypada gdzieś się wyrwać, choćby na rower, choćby w niedzielę. Ostatnie moje wyjazdy jakieś takie coraz krótsze, z tygodnia na tydzień dystans coraz mniejszy - czas to przełamać.
Wyjeżdżam z Gliwic przez Żernicę i Nieborowice do Wilczy. Chciałem ustrzelić zdjątko zabytkowemu kościółkowi ale ludzie i samochody wokół mnie odstręczyły. Światło w samo południe też nie jest najciekawsze.
Krótki odpoczynek cieniu drzew i jadę dalej do Ochojca. Przed Ochojcem wjeżdżam w lasy, za Ochojcem mam to co chyba najwspanialsze w dniu dzisiejszym: długi zjazd leśną drogą do Rud.
Z Rud wyjeżdżam klasycznie przez Brantołkę, mijam Świętą Magdalenkę nawet na nią nie patrząc - w ostatnim miesiącu byłem tu ze cztery razy.
Do Łączy dojeżdżam drogą zwaną Szpanweg. Wiedzie ona częściowo przez pożarzyska, pokonuje łagodne wzniesienia by w końcu dotrzeć do najwyższego w okolicy punktu, gdzie postawiono wysoką żelbetową wieżę obserwacyjną.
Docierając do Łączy wjeżdżam wprost na "Stanicę Myśliwską" - to jest piękne!
Powrót do Gliwic przez Rachowice i Kozłów. Drogę urozmaicam sobie odszukując ukryty w lesie pomnik Juliusza Rogera.
Cała wycieczka przekroczyła nieco 80 km - wszystko jednak w dusznym upale bez najmniejszego orzeźwienia chłodnym wiatrem.

Pomnik Juliusza Rogera.
Juliusz Roger urodził się 28 lutego 1819 roku w Wittembergii. Ukończył studia medyczne, w tym specjalistyczne z zakresu okulistyki w Wiedniu. W 1846 roku został asystentem w klinice uniwersyteckiej w Tybindze i wszystko wskazywało że poświęci się pracy naukowej.
W 1847 roku książe raciborski Wiktor I sprowadził Juliusza Rogera do swej siedziby w Rudach Wielkich. W Rudach i całej okolicy Roger dał się poznać jako dobry i ofiarny lekarz oraz społecznik, który reorganizował stare i budował nowe szpitale. Dziś jednak najbardziej znany jest jako etnograf - w czasie kilkunastu lat swego pobytu na Górnym Śląsku zdołał zebrać i tym sposobem ocalić od zapomnienia 546 ludowych pieśni śląskich.
Zmarł nagle w czasie polowania w lasach rachowickich. Został pochowany na cmentarzu w Rudach Wielkich lecz w miejscu jego śmierci stoi krzyż u stóp którego jest umieszczona wykuta w kamieniu tablica w kształcie serca z niemieckojęzycznym napisem ku czci zmarłego działacza i społecznika.

Komentarze

Zobacz także

Kolonia robotnicza w Rudzie.

Dominikowo czyli rozprawa chodzieska.