Schnapsbrunnenweg.

Tym razem wiadomość zagraniczna. Jak donosi nasz korespondent z Rzeszy, w górskich rejonach Schwarzwaldu dzieją się rzeczy niesłychane. Rzeczy od których gotuje się krew w żyłach a nogi miękną w kolanach.
"Trafiliśmy w niemieckie święto narodowe: "Schnapsbrunnenweg" w Szwarcwaldzie. To jak nazwa wskazuje szlak źródełek z gorzałą. Zabawa polega na tym, że wędruje się, a po drodze spragniony wędrowiec gasi pragnienie wódą lub bimbrem. Oczywiście wszystko kosztuje. W odróżnieniu od zwykłej konsumpcji, nie ma kas fiskalnych i obsługi, lecz tylko skarbonki i cenniki. Na eleganckich ceratkach spoczywają kieliszki, a w zimnej wodzie chłodzą się trunki. W niektórych miejscach jest też piwo.
Z każdym odwiedzonym źródełkiem humor się poprawia. Na końcu nikt nie chce wracać i gdyby dni były dłuższe a noce cieplejsze ..."  (M.G. Karlsruhe)
Jak widać "na załączonym obrazku" niemiecka turystyka górska ma się nadzwyczaj dobrze. Trudno sobie wyobrazić co by się działo gdyby podobne rozwiązania próbowano zaszczepić na polskim gruncie. Oj...

Komentarze

Zobacz także

Kolonia robotnicza w Rudzie.

Dominikowo czyli rozprawa chodzieska.