Wieczór z wysokości rowerowego siodełka.
Wyjechałem na rowerze ledwie za Gliwice a poczułem się jak w Holandii. Prawie jak w Holandii, choć jak wiadomo "prawie" robi dużą różnicę. Na polach koło Ostropy niespodziewanie zaczerwienił się łan kwitnących tulipanów.
Komentarze
Prześlij komentarz
Wpisz swój komentarz...