Błatnia.

Listopad 2010.

Siłą rozpędu wrzucę jeszcze krótką relację z wycieczki na Błatnią. Wszystkich Świętych w trochę inny sposób. Najpierw góry, potem cmentarz w Cieszynie. Weszliśmy na Błatnią z Brennej. W schronisku jakieś jedzenie, chwila odpoczynku. Szybkie zejście i skok do Cieszyna by jeszcze zdążyć zapalić świeczkę na grobach dziadków.

Komentarze

Zobacz także

Kolonia robotnicza w Rudzie.

Dominikowo czyli rozprawa chodzieska.