Rowerowanie lasem wokół Brynka i Tworoga.
Kwiecień 2007.
Pogoda na ten weekend zapowiadała się rewelacyjnie. Jakimś cudownym zrządzeniem losu okazało sie że mam do dyspozycji trochę czasu w sobotę. Rankiem wrzuciłem rower do samochodu i pojechałem do Wielowsi. Stąd postanowiłem zrobić wycieczkę w lasy lublinieckie. Wyjechałem przez Czarków i Odmuchów do Potępy. Za Potępą zaczęły sie zwarte kompleksy leśne. Leśnymi drogami mijając raz po raz małe osady dotarłem przez Żyłkę, Kokotek, Krywałd, Brusiek do Koszęcina. Z Koszęcina przebiłem się piaszczystymi duktami do Kalet skąd, znów leśną drogą, przez Mikołeskę dojechałem do Hanuska. Do Wielowsi wróciłem przez Tworóg i Świniowice.
Całość wycieczki zamknęła się w 70 kilometrach.
Staw Posmyk w Kokotku to sztuczny zbiornik wodny zbudowany na jednym z dopływów Małej Panwi. Jest największym zbiornikiem wodnym w kompleksie lasów lublinieckich, wraz z sąsiednimi zbiornikami wodnymi: Piegża, Mały i Duży Kokotek stanowi ostoję ptactwa wodnego. W pobliskiej dolinie Małej Panwi znajduje się jedyne na Górnym Śląsku stanowisko lęgowe orła bielika.
Pomnikowe drzewa w alei w Krywałdzie.
Krywałd to właściwie tylko miejsce. Kiedyś była tu dość spora osada, leśniczówka, gospodarstwo rolne i leśne. Był też most łączący przeciwegłe brzegi Małej Panwi. Dziś nie ostał się nawet most, właściwie brak jest cywilizowanej możliwości przekroczenia rzeki. Ostało się jedynie trutowisko czyli hodowla trutni. Przedsięwzięcie takie, by miało sens, musi się mieścić w miejscu izolowanym tak by uniemożliwić kontakt hodowanych pszczół "ras szlachetnych" z pszczołami "nierasowymi".
W tym przypadku ta izolacja to po prostu jakieś 10 kilometrów do skraju kompleksu leśnego w środku którego leży Krywałd.
Kościół pw św Jana Chrzciciela w Bruśku
Brusiek to niewielka wioska leżąca przy drodze z Tworoga do Koszęcina. Jej czasy świetności już minęły, w osiemnastym wieku liczyła około 600 mieszkańców, dziś ledwie niecałą setkę.
Jej niegdysiejsza świetność związana była z początkami hutnictwa na Górnym Śląsku. Pierwszą kuźnicę wybudowano już w szesnastym wieku, a w 1768 wystawiono dziesięciometrowy piec do wytopu żelaza i dwa młoty parowe.
Dziś Brusiek to cicha miejscowość letniskowa. A jej najcenniejszym zabytkiem jest drewniany kościół pw Jana Chrzciciela wybudowany i poświecony przed rokiem 1670. Kościół jest orientowany, o konstrukcji zrębowej, szalowany, wewnątrz polichromowany, z wieżą nad wejściem. W Bruśku urodził się Walenty Roździeński (Walenty Brusek), śląski poeta, autor dzieła "Officina ferraria".
Kościół pw Świętej Trójcy w Koszęcinie
Pierwotny kościoł pw Świętej Trójcy zbudowany w 1568 uległ zniszczeniu. Obecna świątynia pochodzi z roku 1720. Aktualny wystrój kościoła pochodzi z połowy osiemnastego wieku, kiedy to postawiono zachowany do dziś ołtarz.
Według legend kościół został wybudowany w miejscu objawienia jakie stało się udziałem córki miejscowego młynarza lub w miejscu gdzie tryskało źródło z uzdrowicielską wodą - „W kapliczce jest studzienka, w niej wodziczka święta, uzdrawiająca ludzi, także i bydlęta” jak pisał Juliusz Ligoń.
Stąd może dość nietypowe położenie kościoła, który dziś wprawdzie jest w obrębie miejscowości ale przed wiekami stał samotnie w lesie z dala od Koszęcina (Waldkirche bei Koszentin).
Pogoda na ten weekend zapowiadała się rewelacyjnie. Jakimś cudownym zrządzeniem losu okazało sie że mam do dyspozycji trochę czasu w sobotę. Rankiem wrzuciłem rower do samochodu i pojechałem do Wielowsi. Stąd postanowiłem zrobić wycieczkę w lasy lublinieckie. Wyjechałem przez Czarków i Odmuchów do Potępy. Za Potępą zaczęły sie zwarte kompleksy leśne. Leśnymi drogami mijając raz po raz małe osady dotarłem przez Żyłkę, Kokotek, Krywałd, Brusiek do Koszęcina. Z Koszęcina przebiłem się piaszczystymi duktami do Kalet skąd, znów leśną drogą, przez Mikołeskę dojechałem do Hanuska. Do Wielowsi wróciłem przez Tworóg i Świniowice.
Całość wycieczki zamknęła się w 70 kilometrach.
Staw Posmyk w Kokotku to sztuczny zbiornik wodny zbudowany na jednym z dopływów Małej Panwi. Jest największym zbiornikiem wodnym w kompleksie lasów lublinieckich, wraz z sąsiednimi zbiornikami wodnymi: Piegża, Mały i Duży Kokotek stanowi ostoję ptactwa wodnego. W pobliskiej dolinie Małej Panwi znajduje się jedyne na Górnym Śląsku stanowisko lęgowe orła bielika.
Pomnikowe drzewa w alei w Krywałdzie.
Krywałd to właściwie tylko miejsce. Kiedyś była tu dość spora osada, leśniczówka, gospodarstwo rolne i leśne. Był też most łączący przeciwegłe brzegi Małej Panwi. Dziś nie ostał się nawet most, właściwie brak jest cywilizowanej możliwości przekroczenia rzeki. Ostało się jedynie trutowisko czyli hodowla trutni. Przedsięwzięcie takie, by miało sens, musi się mieścić w miejscu izolowanym tak by uniemożliwić kontakt hodowanych pszczół "ras szlachetnych" z pszczołami "nierasowymi".
W tym przypadku ta izolacja to po prostu jakieś 10 kilometrów do skraju kompleksu leśnego w środku którego leży Krywałd.
Kościół pw św Jana Chrzciciela w Bruśku
Brusiek to niewielka wioska leżąca przy drodze z Tworoga do Koszęcina. Jej czasy świetności już minęły, w osiemnastym wieku liczyła około 600 mieszkańców, dziś ledwie niecałą setkę.
Jej niegdysiejsza świetność związana była z początkami hutnictwa na Górnym Śląsku. Pierwszą kuźnicę wybudowano już w szesnastym wieku, a w 1768 wystawiono dziesięciometrowy piec do wytopu żelaza i dwa młoty parowe.
Dziś Brusiek to cicha miejscowość letniskowa. A jej najcenniejszym zabytkiem jest drewniany kościół pw Jana Chrzciciela wybudowany i poświecony przed rokiem 1670. Kościół jest orientowany, o konstrukcji zrębowej, szalowany, wewnątrz polichromowany, z wieżą nad wejściem. W Bruśku urodził się Walenty Roździeński (Walenty Brusek), śląski poeta, autor dzieła "Officina ferraria".
Kościół pw Świętej Trójcy w Koszęcinie
Pierwotny kościoł pw Świętej Trójcy zbudowany w 1568 uległ zniszczeniu. Obecna świątynia pochodzi z roku 1720. Aktualny wystrój kościoła pochodzi z połowy osiemnastego wieku, kiedy to postawiono zachowany do dziś ołtarz.
Według legend kościół został wybudowany w miejscu objawienia jakie stało się udziałem córki miejscowego młynarza lub w miejscu gdzie tryskało źródło z uzdrowicielską wodą - „W kapliczce jest studzienka, w niej wodziczka święta, uzdrawiająca ludzi, także i bydlęta” jak pisał Juliusz Ligoń.
Stąd może dość nietypowe położenie kościoła, który dziś wprawdzie jest w obrębie miejscowości ale przed wiekami stał samotnie w lesie z dala od Koszęcina (Waldkirche bei Koszentin).
Komentarze
Prześlij komentarz
Wpisz swój komentarz...